cwicze i to dosc ciezko ;-). jestem tym bardzo zmeczona, ale czuje coraz wyrazniejsze skutki ;-)))). to bardzo dobrze bo mam zamiary wrócić na kurs (nie wiem kiedy, ale wróce) tzn zamiary, zamiarami, ale jeszcze wszytkiego z ksiazki sie nie nauczyłam (zostawiłam ją w drugim houseie) ale cóz poczekam jeszcze troszke, w koncu czekam juz dwa lata. samopoczucie moje extra bo przyjdą do mnie kolezanki na weekend (nie ten) ale zawaliłam wczoraj, tzn nie było mnie w domu o ósmej, bardzo sie wsciekałam za to, ale juz mi przeszło, no normalnie musiałam jechac do Gliwic (a dokładnie za Gliwice) no ale cóz byłam w domku ok dziewiątej ( :-(( ). nedzna notka??? no chyba tak, ale gdzies powsciekac sie musiałam. dla mnie to dobrze, gorzej dla was ;-). ale spadam obiadek woła....
pozdroffionka i pseplosinki. Ztmztm.
Dodaj komentarz